piątek, 23 grudnia 2011

SÓL DO KĄPIELI pachnąca Świętami! – pomysł na prezent

Dziś króciutko, za to bardzo świątecznie i prezentowo :).
W kuchni teraz siedzę non stop -taki okres i tyyyyle radości – piekę, gotuję, na zdjęciach uwieczniam. Tylko na bloga tego wrzucić nie ma kiedy. Wiadomo :), czas rozprężenia nastał i zmuszać się do niczego nie można...
Archiwum jednak rośnie i zaraz po świętach obiecuję zacząć z niego korzystać. Skoro będę miała taki zapas to notki powinny pojawiać się znacznie częściej, więc same plusy z tego rozprężenia :).

Ale przechodząc do tematu, bo temat dziś nietypowy – Sól do kąpieli? Na kulinarnym blogu??
A no tak. Ponieważ sól tą przygotowałam własnoręcznie i w sumie jakby się ktoś uparł, to śmiało może ją zjeść :). Sól bowiem jest wykonana wyłącznie z naturalnych i całkowicie spożywczych komponentów!

I tak pięknie pachnie Bożym Narodzeniem!

poniedziałek, 19 grudnia 2011

WPADKI, INSPIRACJE, TRIKI, EKSPERYMENTY…czyli o tym jak zepsułam i naprawiłam ROSÓŁ

Pomyślałam sobie tak – fajnie byłoby wprowadzić DZIAŁ WPADKOWY tutaj.
Osobiście, czytając różne blogi kulinarne, nawet te najbardziej ulubione, nie mogę wyzbyć się pewnego uczucia. Takiego delikatnego, kłującego pstryczka… ;)
No bo jak to tak?! Dlaczego im (tym gotującym i piszącym) zawsze się wszystko tak pięknie udaje?
Dlaczego jest takie równiutkie / soczyste / kolorowe / zwarte / kremowe / pięknie wyrośnięte / równo przyrumienione…. ?!
I jakim cudem udaje im się zawsze to tak pięknie i apetycznie sfotografować?! :D
A mi się nie zawsze udaje. Ciągle próbuję nowych rzeczy i często, a na pewno częściej niż bym chciała, jestem niezadowolona z pierwszego efektu. Nie wspominając już o zdjęciach (z racji stylu życia, prawie zawsze robionych przy sztucznym świetle), które nie raz dyskwalifikowały smaczne danie z pojawienia się na blogu.
No ale co z tego! Przecież takie błędy i sposoby z nich wybrnięcia też są ciekawe. A jakże cenna to wiedza. Najlepiej uczyć się wszak na cudzych błędach :).
A i samopoczucie lekko połechtane, bo nie tylko mi nie zawsze wychodzi dzieło sztuki za pierwszym podejściem.
Prawda to?? Wydaje mi się, że tak.
Od dziś więc, moi mili, będę się z Wami dzieliła również moimi małymi wpadkami. Uczcie się na moich niepowodzeniach, podziwiajcie nieudane fotki (uważam, że większość jest takich ale się ciągle uczę :)), a może coś Was zainspiruje i na bazie porażki powstanie dzieło sztuki….
Podoba mi się ta myśl. Ja chciałabym czytać również o takich rzeczach.
Proszę Państwa, naszą pule wpadkową otwierają – ROSÓŁ oraz ŁÓSOŚ!

niedziela, 18 grudnia 2011

PLACUSZKI Z CUKINII Z SEREM FETA

Oj…. do pisania, to ja dziś nie mam weny.
Za to mam wenę do jedzenia. Więc może dziś, wyjątkowo, przepis obroni się sam, bez zbędnego gadania…. :)
Panie i Panowie – Placuszki cukiniowe z serem feta!

piątek, 9 grudnia 2011

PYRY z GZIKIEM!

Proszę Państwa, zostałam natchniona :).
Natchniona przez Gesslerowe Rewolucje telewizyjne.  I to natchniona tak skutecznie, że ledwo z pracy wróciłam o 21:30, zabrałam się za przygotowania.
Kto by pomyślał, że znielubione miasto, które porwało mi brata :), posiada w swoich tradycjach coś tak przepysznie prostego i przy tym zdrowego!
Pyry z gzikiem… co tu dużo pisać, po prostu poznańskie ziemniaki z twarożkiem – PYCHOTKA!

środa, 7 grudnia 2011

TWISTER z KFC czyli oda do fastfooda :)

























Kocham fastfoody!
Jestem dzieckiem Makdonalda, a moimi chrzestnymi są Kejefsi i Bergerking. Nic na to nie poradzę i jakoś zbytnio z tym nie walczę nawet.
Nie uważam, aby kłóciło się to z moją „pasją gotowania”. Przeciwnie, wiele razy popchnęło mnie do eksperymentów, np. nad tajemnicą panierki z KFC….
Matko… ile myśmy mąki zmarnowali… jakie dzikie mikstury przetestowali… jakich tajemnych składników się doszukiwali… :) i  nic!
A tutaj nagle, nieoczekiwanie Facebook podsuwa mi pewien filmik youtubowy… - co za czasy :). Filmik ów, autorstwa niejakiego Kocham Gotować,  pięknie pokazuje Jak zrobić Twistera z KFC.
Nooo :), tego nie mogłam nie przetestować!
I nie żałuję. Wyszło naprawdę niebezpiecznie blisko oryginału, a myślę, że wszystkie odstępstwa od pierwowzoru wynikają tylko z tego, że Pan nie podaje proporcji.
Tak, że cóż, sypać musimy na oko i robićjeśćrobićjeśćrobić - jeść aż nie dojdziemy do perfekcji ;).