Jestem na diecie od Nowego Roku :). A jak wiadomo, na diecie najlepiej smakują grzeszki. Ponieważ dziś wybieramy się na kolacje do znajomych, postanowiłam wykorzystać tę wymówkę i spreparowałam taki o to sernikowy SŁODKI GRZECH…
Grzech to nie byle jaki, bo ów sernik w oryginale zwie się „Śliwka
w czekoladzie” (White Plate). Zwie się tak, gdyż jego spód wykonany jest
właśnie z tego pysznego cukierka. Może wydawać się to zaskakujące ale wierzcie
mi – jest to istne niebo w gębie!