Ten dżem, czy jak go nazywa autorka pierwotnego przepisu
Nigella Lawson – galaretka, robiłam już dwa razy. Sprawdził się cudownie jako dodatek do… no
właśnie, prawie wszystkiego :D. Ale najlepiej współgra z pasztetami, serami –
twardymi, żółtymi i tymi pleśniowymi, z oscypkiem na ciepło i z mięsami na
zimno…. czyli z wszystkim tym, czym raczyć będziemy się przy okazji
zbliżających się świąt!
Zostawiamy garnek w spokoju do ostygnięcia. W trakcie
stygnięcia i tężenia dżemu, papryka powinna równomiernie opaść i rozłożyć się w
całości. Dajmy mu jakieś 40 min.
Pierwszy raz zrobiłam parę słoiczków przed świętami Bożego
Narodzenia, drugi raz w walentynkowym prezencie dla koleżanek.
Pierwszy raz był zgodny z pierwotnymi wskazówkami Mistrzyni,
drugi raz wedle własnego smaku i inwencji twórczej (podyktowanej koniecznością
reagowania na braki w sklepie).
I powiem Wam, że ten dżem ze szczyptą inwencji własnej
smakował mi bardziej. Na niego więc przepis Wam zapodaję :D.
Za moją wersją jednak przemawia jeszcze fakt, że Nigellowemu
dżemowi sprzyja leżakowanie miesięczne co najmniej (nabiera mocy), mój można konsumować
już zaraz po wystudzeniu.
SKŁADNIKI (na ok. 1,5 litra):
- 150 g długich, czerwonych papryczek chilli, pozbawionych
pestek
- 150 g słodkiej, czerwonej papryki, pozbawionej pestek
- cukier żelujący (z pektynami) – ilość w zależności od „mocy”
cukru, 1 kg tego najsłabszego i proporcjonalnie mniejsza ilość mocniejszych
- 450 ml octu spirytusowego
- duża szklanka soku
jabłkowego
- parę kropel tabasco (w zależności od preferencji)
- cukier do smaku
- słoiki
Słoiczki wyparzyć i zostawić do wystygnięcia.
Papryki kroimy na mniejsze kawałki i w blenderze/malakserze
szatkujemy pulsacyjnie na malutkie „ścinki”. Uważamy przy tym aby z papryki nie
zrobiła nam się całkowita miazga!
„Nie mieszać” w tym przepisie zdaje się być magicznym
zaklęciem, dzięki któremu wszystko się udaje, a więc….
Na małym ogniu rozpuszczamy cukier w occie z dodatkiem soku
jabłkowego – NIE MIESZAĆ.
Wrzucamy poszatkowane papryki – NIE MIESZAĆ.
Doprowadzamy do wrzenia i zmniejszamy ogień, doprawiamy
tabasco i gotujemy ok. 10 min – NIE MIESZAĆ.
Zdejmujemy garnek z ognia, próbujemy i ewentualnie (w
zależności od preferencji i ilości już dodanego cukru) dosładzamy lub
zaostrzamy smak tabasco – wtedy można DELIKATNIE przemieszać.
Płyn będzie na początku syropowaty, potem zgęstnieje ale
konsystencję luźnej galaretki osiągnie dopiero po przelaniu do słoiczków i
schłodzeniu w lodówce.
Smakowitych Świąt Wam życzę!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz