piątek, 29 marca 2013

CHILIDŻEM! Najlepszy dodatek do… wszystkiego :]


Ten dżem, czy jak go nazywa autorka pierwotnego przepisu Nigella Lawson – galaretka, robiłam już dwa razy.  Sprawdził się cudownie jako dodatek do… no właśnie, prawie wszystkiego :D. Ale najlepiej współgra z pasztetami, serami – twardymi, żółtymi i tymi pleśniowymi, z oscypkiem na ciepło i z mięsami na zimno…. czyli z wszystkim tym, czym raczyć będziemy się przy okazji zbliżających się świąt!

Pierwszy raz zrobiłam parę słoiczków przed świętami Bożego Narodzenia, drugi raz w walentynkowym prezencie dla koleżanek.

Pierwszy raz był zgodny z pierwotnymi wskazówkami Mistrzyni, drugi raz wedle własnego smaku i inwencji twórczej (podyktowanej koniecznością reagowania na braki w sklepie).

I powiem Wam, że ten dżem ze szczyptą inwencji własnej smakował mi bardziej. Na niego więc przepis Wam zapodaję :D.

Gdybyście chcieli być wierni oryginałowi lub porównać oba, zapraszam na przykład tutaj à KLIK

Za moją wersją jednak przemawia jeszcze fakt, że Nigellowemu dżemowi sprzyja leżakowanie miesięczne co najmniej (nabiera mocy), mój można konsumować już zaraz po wystudzeniu.

wtorek, 12 marca 2013

Muffiny ze szpinakiem i serem feta


Szybka notka, bo i muffiny te robi się w trymiga i o przepisu podanie poproszonam została rychło, zamieściwszy zdjęcie dzieła tego na pewnym portalu społecznościowym.
Nie zwlekając więc i nie wyciągając na światło dzienne historii, jak to kolega pewien się oburzał, iż na zwykłe babeczki muffiny się teraz mówi, przepis podaję!

sobota, 12 stycznia 2013

SERNIK NA ŚLIWKOWYM SPODZIE



Jestem na diecie od Nowego Roku :). A jak wiadomo, na diecie najlepiej smakują grzeszki. Ponieważ dziś wybieramy się na kolacje do znajomych, postanowiłam wykorzystać tę wymówkę i spreparowałam taki o to sernikowy SŁODKI GRZECH

Grzech to nie byle jaki, bo ów sernik w oryginale zwie się „Śliwka w czekoladzie” (White Plate). Zwie się tak, gdyż jego spód wykonany jest właśnie z tego pysznego cukierka. Może wydawać się to zaskakujące ale wierzcie mi – jest to istne niebo w gębie!

poniedziałek, 10 grudnia 2012

SYLWESTROWA WPRAWKA - warsztaty kulinarne



Dziś post nietypowy ale pomyślałam, że może Was zainteresować.
Meli-Melo mianowicie (www.meli-melo.pl) odważyło się wreszcie i wspólnie z blogerką Magdą - Wielka Pyszność organizujemy pierwsze warsztaty kulinarne.

Charakter pierwszych warsztatów jest wprawkowy, trochę rozrywkowy, trochę sondujacy ale gwarantujemy, że oprócz świetnej zabawy przy wspólnym gotowaniu, pysznego jedzenia, kulinarnych trików, rad i ciekawostek, muzyki i może nawet odrobiny wina... ;), otrzymacie przede wszystkim gotowe menu na sylwestrowy wieczór!

Menu ciekawe, nietuzinkowe i bardzo smaczne, a przy tym wszystkim mało pracochłonne, łatwe i przyjemne w przygotowaniu.

Spokojna głowa, nie wpędzimy Was w kilkugodzinne przygotowania i jeszcze dłuższe po tym sprzątanie :).

Więcej o warsztatch możecie przeczytać na stronie Meli-Melo -------> LINK (klik)

Zapraszamy na wspólne gotowanie!

Do zobaczenia przy garach ;)

P.S. Zdjęcie quiche powyżej pochodzi z bloga Wielka Pyszność :)

poniedziałek, 3 grudnia 2012

KONFITURA Z KARMELIZOWANEJ CEBULI


Otóż oficjalnie otwieram cykl przepisów poświęcony bohaterce mych ostatnich fascynacji – karmelizowanej cebuli!

Poznałam ją dzięki mojej koleżance, która obdarowała mnie dnia pewnego słoiczkiem tego nieba w gębie.  Zawartość słoiczka skonsumowałam tak szybko, że nawet nie udało mi się go sfotografować. Ostatkiem sił pohamowałam swe żarłoczne żądze przy ostatniej porcji i szybko cyknęłam dwie fotki ku Waszej uciesze.

Konfitura z karmelizowanej cebuli brzmi groźnie, bo jak to konfitura nieowocowa….?? Cebula na słodko…?? Warto jednak przełamać swe opory, gdyż słoiczek tego cudu w lodówce, to gwarancja, że żadna Wasza zachcianka z cyklu „coś bym zjadła dobrego” nie pozostanie niezaspokojona! :)

Konfitura świetnie się sprawdza na grzance z wszelakimi serami – brie, camembert, pleśniowymi, kozimi - zarówno tymi do smarowania jak i z białą pleśnią. Dobrze skomponuje się z wędlinami, wzbogaci smak pasztetu i wyniesie na wykwintne poziomy zwykły tost z żółtym serem.

Warto mieć ją pod ręką gdy wpadną niezapowiedziani goście lub gdy szykujemy oryginalne przekąski na imprezę.

Koleżanka korzystała z przepisu na White Plate, który przytaczam poniżej. Wprowadziła jednak drobne zmiany, doprawiając konfiturę do własnego smaku, co i Wam polecam! :)
 

niedziela, 18 listopada 2012

CHILI CON CARNE






Zimno…. ciemno…. mgliście…. idealny czas na wielki powrót w kuchenne pielesze! :)

A skoro zimno i ciemno, to zdecydowanie trzeba się czymś rozgrzać i pokrzepić.
Takim zadaniom idealnie sprostają wszystkie dania jednogarnkowe, a wśród tych dań na prowadzenie wyrywa się, gorące nie tylko temperamentem, Chili Con Carne.

Potrawa prosta, samosięgotująca i przez wszystkich (mięsożerców oczywiście) lubiana. Cóż można chcieć więcej na długie jesienno-zimowe wieczory…

Istnieje powszechne przekonanie, że to danie typowo meksykańska. W rzeczywistości jednak jest to potrawa na wskroś teksaska. W północnym Meksyku, gdzie kuchnia jest podobna do teksaskiej, przyrządzane jest danie bardzo podobne, jednak zwane caldillo.

Cała frajda z chili con carne polega na tym, że na świecie rozpowszechniło się w wielu wariacjach. Możemy je więc do woli i własnego smaku modyfikować. Jest to też jedno z tych dań, którym wcześniejsze przygotowanie i odgrzewanie dnia następnego tylko służy.

środa, 8 sierpnia 2012

OGÓRKI KISZONE!


Będzie to post krótki i prosty, ale jakże malowniczy.
Sezon na ogórki w pełni. A raczej już u swego schyłku... Trzeba więc się streszczać!
Te śmieszne, parchate, zwane gruntowymi. Tylko takie ogórki nadają się na przetwory. A czy wyobrażacie sobie lato bez ogórów małosolnych??? Pysznych, chrupiących, lekko czosnkowych… Ja nie! :) Dlatego też postanowiłam, pierwszy raz w życiu, zakisić własny słój.

OGÓRKI KISZONE